niedziela, 23 lutego 2014

Akademia Smaku Siemensa - Sery: Dojrzała fascynacja

Akademia Smaku - Sery: Dojrzała fascynacja


Pod koniec stycznia znów miałam okazję uczestniczyć w warsztatach organizowanych przez Akademię Smaku Siemensa. Tym razem motywem przewodnim były sery. Warsztaty prowadził znany smakosz serów Gieno Mientkiewicz.


W poszukiwaniu wykwintnych smaków nowych serów jeździ po całej Polsce. O serach potrafi opowiadać długo i z pasją, zna historię każdego sera, każdą osobę, dla której sery stały się kwintesencją życia.

Zaskakujące jest to, jak wiele wspaniałych serów wytwarzanych jest w Polsce, o czym nie mamy zielonego pojęcia. Uczył nas, jak podawać sery, z czym dobrze się komponują,

Na pierwszy ogień poszła tak zwana KOZIA RURA - słony ser, wyśmienicie nadający się do smarowania.


 Niezwykle delikatny, łagodny w smaku, można go podać ot tak na desce serów, cudownie komponuje się z orzechami, jak również zabielić nim sos, czy zupę, zamiast tradycyjnej śmietany czy jogurty. Cudowna alternatywa dla osób uczulonych na mleko krowie.
producent sera:
Robaczkowo - 53°57′06″N 17°51′17″E
Honorata i Tomasz Strubińscy
tel. 533-495-488

Następnie degustowaliśmy ser z WIŻAJN z macierzanką okraszonego prażonym makiem i polanego miodem gryczanym, co wydobywało jego esencjonalny smak.


Ser ten jest lekko wędzony, zrobiony z surowego, niepasteryzowanego mleka krowiego.

Kolejno nasze podniebienia kosztowały tzn PIECZONEJ RITY, skrywającej w sobie ser ricotta, która to nazwa zastrzeżona jest przez UE dla producentów włoskich. Pieczona Rita to ser z koziej serwatki, delikatny i lekko słodki. Wyśmienicie smakuje z oliwą i prażonymi pestkami dyni. Cudowny!

Czwartym rarytasem jakim poczęstował nas Gieno była GOUDA FARMERSKA - ser z z surowego, niepasteryzowanego mleka krowiego. Dojrzewa do ok. 2 miesięcy. Tym razem ser bez żadnego dodatku.


Dalej na scenę wjechał: BIAŁY KSIĄŻĘ, który ma starszego brata NIEBIESKIEGO - pleśniowe sery dojrzewające, biały delikatniejszy, młodszy, z delikatnymi przerostami pleśni o posmaku leśnych grzybów, błękitny, to jego starszy, bardziej doświadczony brat, doświadczony przez liczne nakłucia, przez które dostaje się do wnętrza powietrze pozwalające na rozrost pleśni. Obaj jednak ostrzy i pikantni, osiągają pełnię smaku, gdy dojrzeją na tyle, że zaczynają wypływać. Robione z niepasteryzowanego mleka krowiego.

Na desce serów powinny być kosztowane jako ostatnie.

Co było dla mnie sporym zaskoczeniem Biały Księże wjechał w asyście czekolady - gorzkiej czekolady. Jedyne co bym tu zmieniła, to starła tę czekoladę, albo bardziej pokruszyła, podane kawałki wydawały mi się za duże, aby smakować je razem z serem.


Ceremonię zamykał FRONTIERA BLUE JERSAY - pikantny, słony, specyficzny dojrzały smak, podany w niebanalnej kołderce z koglu - moglu, zakrapiany gęstym sokiem z wiśniówki. Niecodzienne połączenie smaków znakomicie rozpuszczają się na podniebieniu.
Ser robiony na małej farmie, nieopodal Mrągowa, z surowego, niepasteryzowanego mleka krów rasy Jarsay.


Po tak wspaniałej uczcie serowej przyszedł czas na drugą część warsztatów, czyli gotowanie.
Znów mistrzami ceremonii byli kucharze z restauracji Sowa & Przyjaciele.

Na pierwszy ogień poszła przystawka:

1. Quesadillas z pieczoną piersią kurczaka i serem Cheddar






Pierwsze danie to wyśmienity:
2. Krem z pieczonych pomidorów z ziołami i dojrzewającym serem Comte, posypany prażonymi pestkami dyni.

Zupa była przepyszna, lekko kwaskowa, esencjonalna z wyraźnie przebijającą nutą czosnku, skąpana w aromacie z tymianku, chrupiąca dynia była świetnym kontrapunktem dla kremowej konsystencji.

 
Danie główne to:
3. Pieczona polędwica z dorsza atlantyckiego podana na szpinaku w sosie z sera pleśniowego

Muszę przyznać, że to danie, mimo iż skomponowane ze składników, które uwielbiam, nie zachwyciło mnie zbytnio. Zwłaszcza sama rybka, która wydawała mi się praktycznie niedoprawiona, tak jakby marynata którą była natarta nie zdążyła przeniknąć przez jej struktury. Danie ratował sos, który był wyśmienity, słony, dobrze doprawiony, suszone pomidory wraz ze szpinakiem świetnie wkomponowały się w tę kremową pierzynkę. 




Po tak obfitych posiłkach właściwie nie było już miejsca na deser, cieszyłam się więc, że akurat mi nie za bardzo podpasował:

4. Deser z kremowego, koziego sera z galaretką i kruszonką orzechową

Niestety nie jestem dobrym recenzentem słodkość, gdyż za bardzo nie przepadam za nimi w ogóle, a połączenie dość słodkiego deseru ze słonym serem zupełnie do mnie nie trafiło, za to muszę przyznać, że sama galaretka, która była jednym z komponentów była bardzo smaczna, wytrawna, alkoholowa i niezbyt słodka. Dowiedziałam się również, że istnieje coś takiego jak żelatyna w płatkach. Alkohol, którego użyto do nadania smaku galaretce to: likier orzechowy Frangelico.


Spotkanie w Akademii było ponownie bardzo udane, przesympatyczna atmosfera, możliwość uszczknięcia tajników wiedzy serów polskich, sprawiły, że z utęsknieniem czeka się na kolejną propozycję Siemensa.




A tu mały film, który pomoże choć trochę wczuć się w klimat warsztatów:


2 komentarze:

Unknown pisze...

WYGLĄDA APETYCZNIE AZ MNIE GŁÓD SCISNOŁ.puszeczkadoherbaty.blogspot.com

http://lara-egaree.blogspot.com/ pisze...

Ewa :)